sobota, 5 stycznia 2013

Rozdział 24 :D

* Następnego dnia*
     Poszłam zobaczyć, czy ktoś tak jak ja już nie śpi. Jess spała, a Lou słodko się do niej wtulał. Jen spała, ale Zayn gdzieś zniknął. Pomyślałam że poszedł się przejść czy coś. Zajrzałam do Liama i Nialla, a gdy ich zobaczyłam nie mogłam powstrzymać śmiechu. Spali bardzo blisko siebie, ale Liam przytulał nogi Nialla, a Niall jego. Do tego coś mruczeli pod nosem jak np. ,, Już zawsze będę cię kochał, a Niall ,,Nie daruję ci tego zła kobieto". Wróciłam do Harrego i wchodząc na łóżko zahaczyłam nogą o mój telefon podpięty do ładowarki, on przewrócił lampkę, lampka kwiatek i zrobiło się domino. Lampka się zepsuła, a kwiatek zrobił tyle hałasu, że pobudził domowników.
- Co się stało!? - wrzasnął Harry.
- Nic. Coś mi spadło.
Harry kątem oka luknął na zbitą lampę i kwiatek.
- A czy to co ci spadło to lampa i kwiatek? - zapytał  z ironią.
- Nieee...tylko.. no.
- To weź ze mnie przykład i idź spać.
  Wróciliśmy do łóżka gdy do pokoju weszli chłopcy.
- Co się tu stało?! - wrzasnął Liam.
- Nic po prostu Anna jest troszkę niezdarna - powiedział ze śmichem.
- Ej! - szturchnęłam Harrego łokciem.
    Nagle usłyszeliśmy, że ktoś wchodzi do domu. Po cichu zeszliśmy na dół. Ja tak się przestraszyłam, że wzięłam ze sobą z kuchni patelnię, Nagle w stronę pokoju Jen szedł mężczyzna w kapturze.
- A masz! - walnęłam go w łeb patelnią.
   Chłopak się wywrócił i spadł mu kaptur.
- O kurwa! - wrzasnął Niall.
  Okazało się że to był Zayn. Harry przyciągnął go na łóżko. A słysząc ten hałas Jen wybiegła z pokoju. Zobaczyła nieprzytomnego Zayna.
- Co się stało?!
- Nic.. - odpowiedział Liam.
- Jak to nic?!
- No Zayn dostał z patelni  i poszedł spać.
- Co..... - Jen zemdlała.
- Ja pierdole! - wrzasnął Lou.
    Jen i Zayn leżeli jak zabici, a nikt nie wiedział co zrobić. Na szczęście Jen się obudziła.
- O matko śniło mi się że Zayn dostał patelnią i śpi - powiedziała Jen.
- Nom... - popatrzyłam na Zayna.
- To może was zostawimy? - spytał Liam.
- Tak świetny pomysł.
    Wyszliśmy i rozeszliśmy się. Ja, Harry Niall i Liam do kuchni, a Jess z Lou do pokoju. Siedzieliśmy  w kuchni i jedliśmy śniadanie.

*Oczami Jen*
   Siedziałam przy Zaynie i prosiłam by się obudził. Nagle zauważyłam że z jego kieszeni wystaje dziwna koperta. Wyciągnęłam ją, a na niej było napisane ,,Dla Jen". Otwarłam i zaczęłam czytać:

,, Gdy rano ze snu wstajesz.
   a na twej twarzy uśmiech
   to serce moje bije tak radośnie

   Miłość ma do Ciebie jest
   gorętsza niż słońce
   I kochać cię tak będę
   bo przy Tobie czuję się jak w niebie

   Lecz ja mam też dla Ciebie pytanie
   i nie bój się bo nie jest straszne
   Czy Ty też mnie będziesz kochać
                    zawsze?"

Popłakałam się czytając ten wiersz.
- Co się stało? - zapytał śpiący Zayn.
- Och!  - przytuliłam go.

*Oczami Jess*
   Poszłam z Lou na spacer i nagle zauważyłam, że jakaś dziewczyna ciągle nas śledzi. Doszliśmy do kawiarni, a Lou zaproponował kawę.
- To ja poczekam, a ty skocz po kawę - powiedziałam
- Ok.
Louis poszedł do kawiarni, a do mnie co raz bliżej przybliżała się nieznajoma.
- AAAA! - wrzasnęła dziewczyna
- Puść moje włosy szmato! - wrzasnęłam i kopnęłam ją w nogę
- Podrywasz mojego chłopaka!
- Co?! Lou to mój chłopak!
- Nie!
    Z kawiarni wybiegł Lou i oderwał ode mnie dzikuskę. Zadzwonił na policję. Na szczęście policja przyjechała i szybko zabrała ją i nas na komisariat bym złożyła zeznania o napaści.


******************************************************************
Jak się podoba rozdział? Ten pisała jeszcze Wika przed odejściem. Wiersz też jest jej autorstwa :) Myślę, że Wam spodobał się tak samo ja mnie. Nie każdy ma talent do pisania wierszy. Czekamy na Waszą opinię w komentarzach :)