-Co z resztą?
Momentalnie zaczęłam płakać, więc Jen odpowiedziała:
-Louis jeszcze się nie przebudził, Zayn i Harry...nie wiadomo, czy w ogóle się obudzą...
-A Paul?- zapytał Niall
-A Paul...już się nie obudzi - dokończyłam z płaczem i mocno przytuliłam Nialla
Potrzebowałam się do kogoś przytulić i to mocno. Poczułam mokro na moim czole. Domyśliłam się, że Niall płacze... Zresztą nie dziwię się, on był chyba najbardziej do niego przywiązany...
Przytuliłam go mocniej, a w sali zapanowała cisza, słychać było tylko nieraz pociąganie nosa... Po godzinie do Nialla i Liama przyszły ich rodziny. Szybko wyszłyśmy, by nie przeszkadzać.
Zobaczyłyśmy doktora chłopaków zmierzającego w naszą stronę...Nie wiedziałyśmy, czy mamy się bać czy cieszyć, ale gdy usłyszałyśmy:
-Louis Tomlinson się właśnie przebudził.
BARDZO się ucieszyłyśmy, a Jess popłakała się ze szczęścia. Zapytała szybko doktora:
-Możemy do niego iść?
-Oczywiście - odpowiedział z uśmiechem doktor.
-No, na co czekacie ?! Chodźmy ! - Rzuciła Jess do mnie i Jen.
-Idź sama .. Nie będziemy wam przeszkadzać- Powiedziała Jen.
Ja tylko kiwnęłam głową, że zgadzam się z Jen. Jess szybko ruszyła w stronę sali uradowanym krokiem. Kiedy zostałyśmy same, Jen zapytała :
-Co jeśli oni się nie wybudzą ? Przecież kocham Zayna, a Ty Harrego..
-Też cały czas o tym myślę... - Powiedziałam ze łzami w oczach- Ale musimy być dobrej myśli.. Nawet jeśli się nie wybudzą, życie idzie dalej, a oni już na zawsze zostaną w naszych sercach- kończyłam i obie się rozpłakałyśmy.
Przytuliłyśmy się i siedziałyśmy na stołkach oczekując na Jess.
*W tym samym czasie Jess*
Szłam uradowana do Louisa. Byłam taka szczęśliwa, że nic mu się nie stało...
Weszłam do sali i zobaczyłam go całego, praktycznie w bandażach i podpiętego do dużej ilości kabli.. Zaczęłam płakać, gdy go zobaczyłam, że się uśmiechnął. Podeszłam do niego i mocno się wtuliłam. Wtedy on zapytał:
- Gdzie reszta ?
-Liam i Niall już się obudzili, jest u nich rodzina.. Harry i Zayn są w bardzo ciężkim stanie i nie wiadomo, czy się obudzą.. - Mówiłam z płaczem- A Paul...- Urwałam, bo nie mogłam mówić przez płacz..
- Co z Paulem?- Zapytał Louis. Widać, że załamał się słysząc o Harry i Zaynie..
-A Paul.. odszedł..- Powiedziałam i znowu zaczęłam płakać.
Widziałam, że Louis też się popłakał, bo wstałam z łóżka, gdyż bardzo płakałam, a nie chciałam mu zmoczyć koszuli, ani pościeli.. Złożyłam ręce na twarzy i oparłam kolana na kolanach i myślałam..
Czemu Paul musiał odejść?! Czemu ten wypadek zdarzył się właśnie IM ?!
Ległam z powrotem obok Louisa, a on mnie objął i panowała cisza. Po chwili obaj zasnęliśmy..
*Oczami Jen*
Siedziałam razem z Anią na korytarzu i rozmawiałyśmy, gdy zadzwonił telefon
Ani. Przeprosiła mnie na chwilę i poszła odebrać. A ja słyszałam urywki rozmowy:
Ani. Przeprosiła mnie na chwilę i poszła odebrać. A ja słyszałam urywki rozmowy:
-...................
-No cześć- Powiedziała Ania
-...................
-Jestem w szpitalu..
-...................
-Nie musisz przyjeżdżać, jestem z przyjaciółkami
-....................
-No dobra. Paa..
Zakończyła rozmowę i przyszła z powrotem do mnie. Zapytałam :
-Gadałaś z Justinem ??
-A co podsłuchiwałaś ? - Powiedziała ze śmiesznym wyrazem twarzy .
-Niee... No co ty.- Powiedziałam i obie zaczęłyśmy się śmiać
-Tak .. Z nim .. - Powiedziała z uśmiechem powoli..
- I co?- Zapytałam.
-Przyjedzie tu zaraz po nas..Przecież nie będziemy spać na krzesłach..- Powiedziała
-To idę po Jess- Odparła Ania i poszła..
*Oczami Ani*
Szłam i myślałam, jak dobrze, że mam takiego kolegę. Weszłam do sali i uśmiechnęłam się sama do siebie...
***************************************************************************************************
Jest następnyy ! :) Jak wam się podoba??