czwartek, 28 czerwca 2012

Rozdział 8 :]

              Szybko ubrałyśmy się i wybiegłyśmy do szpitala. Przed szpitalem stały tłumy fanek, ale szybko przecisnęłyśmy się do środka. Szybko pobiegłyśmy do sali, w której leżeli Niall i Liam. Rzuciłyśmy się im na szyję i popłakałyśmy ze szczęścia. Chłopaki nie mogli za bardzo mówić, ale Liam zapytał:
-Co z resztą?
     Momentalnie zaczęłam płakać, więc Jen odpowiedziała:
-Louis jeszcze się nie przebudził, Zayn i Harry...nie wiadomo, czy w ogóle się obudzą...
-A Paul?- zapytał Niall
-A Paul...już się nie obudzi - dokończyłam z płaczem i mocno  przytuliłam Nialla
         Potrzebowałam się do kogoś przytulić i to mocno. Poczułam mokro na moim czole. Domyśliłam się, że Niall płacze... Zresztą nie dziwię się, on był chyba najbardziej do niego przywiązany...
    Przytuliłam go mocniej, a w sali zapanowała cisza, słychać było tylko nieraz pociąganie nosa... Po godzinie do Nialla i Liama przyszły ich rodziny. Szybko wyszłyśmy, by nie przeszkadzać.
       Zobaczyłyśmy doktora chłopaków zmierzającego w naszą stronę...Nie wiedziałyśmy, czy mamy się bać czy cieszyć, ale gdy usłyszałyśmy:
-Louis Tomlinson się właśnie przebudził.
    BARDZO się ucieszyłyśmy, a Jess popłakała się ze szczęścia. Zapytała szybko doktora:
-Możemy do niego iść?
-Oczywiście - odpowiedział z uśmiechem doktor. 
-No, na co czekacie ?! Chodźmy ! - Rzuciła Jess do mnie i Jen.
-Idź sama .. Nie będziemy wam przeszkadzać- Powiedziała Jen.
        Ja tylko kiwnęłam głową, że zgadzam się z Jen. Jess szybko ruszyła w stronę sali uradowanym krokiem. Kiedy zostałyśmy same, Jen zapytała :
-Co jeśli oni się nie wybudzą ? Przecież kocham Zayna, a Ty Harrego..
-Też cały czas o tym myślę... - Powiedziałam ze łzami w oczach- Ale musimy być dobrej myśli.. Nawet jeśli się nie wybudzą, życie idzie dalej, a oni już na zawsze zostaną w naszych sercach- kończyłam i obie się rozpłakałyśmy.
       Przytuliłyśmy się i siedziałyśmy na stołkach oczekując na Jess.

*W tym samym czasie Jess*

       Szłam uradowana do Louisa. Byłam taka szczęśliwa, że nic mu się nie stało...
       Weszłam do sali i zobaczyłam go całego, praktycznie w bandażach i podpiętego do dużej ilości kabli.. Zaczęłam płakać, gdy go zobaczyłam, że się uśmiechnął. Podeszłam do niego i mocno się wtuliłam. Wtedy on zapytał:
- Gdzie reszta ?
-Liam i Niall już się obudzili, jest u nich rodzina.. Harry i Zayn są w bardzo ciężkim stanie i nie wiadomo, czy się obudzą.. - Mówiłam z płaczem- A Paul...- Urwałam, bo nie mogłam mówić przez płacz..
- Co z Paulem?- Zapytał Louis. Widać, że załamał się słysząc o Harry i Zaynie..
-A Paul.. odszedł..- Powiedziałam i znowu zaczęłam płakać.
        Widziałam, że Louis też się popłakał, bo wstałam z łóżka, gdyż bardzo płakałam, a nie chciałam mu zmoczyć koszuli, ani pościeli.. Złożyłam ręce na twarzy i oparłam kolana na kolanach i myślałam..
      Czemu Paul musiał odejść?! Czemu ten wypadek zdarzył się właśnie IM ?!
      Ległam z powrotem obok Louisa, a on mnie objął i panowała cisza. Po chwili obaj zasnęliśmy..

*Oczami Jen*

      Siedziałam razem z Anią na korytarzu i rozmawiałyśmy, gdy zadzwonił telefon
Ani. Przeprosiła mnie na chwilę i poszła odebrać. A ja słyszałam urywki rozmowy:
-...................
-No cześć- Powiedziała Ania
-...................
-Jestem w szpitalu..
-...................
-Nie musisz przyjeżdżać, jestem z przyjaciółkami
-....................
-No dobra. Paa..
        Zakończyła rozmowę i przyszła z powrotem do mnie. Zapytałam :
-Gadałaś z Justinem ??
-A co podsłuchiwałaś ? - Powiedziała ze śmiesznym wyrazem twarzy .
-Niee... No co ty.- Powiedziałam i obie zaczęłyśmy się śmiać
-Tak .. Z nim .. - Powiedziała z uśmiechem powoli..
- I co?- Zapytałam.
-Przyjedzie tu zaraz po nas..Przecież nie będziemy  spać na krzesłach..- Powiedziała
-To idę po Jess- Odparła Ania i poszła..

*Oczami Ani*

      Szłam i myślałam, jak dobrze, że mam takiego kolegę. Weszłam do sali i uśmiechnęłam  się sama do siebie...


***************************************************************************************************
Jest następnyy ! :) Jak wam się podoba??



poniedziałek, 25 czerwca 2012

Rozdział 7 :}

-Z ostatniej chwili :
         Samolot One Direction rozbił się, a pasażerowie są już w szpitalu w bardzo poważnym stanie. Z tego, co nam wiadomo najbardziej ucierpiał Harry Styles.
          Nie mogłam uwierzyć w to co się stało, najpierw myślałam, że to jakiś żart ale gdy to do mnie dotarło wpadłam w furię, razem z Jess i Jen.
-Musimy natychmiast jechać do szpitala i dowiedzieć się co im jest!- Panikowała Jess ze łzami w oczach.
-Ale w jakim to szpitalu ?-zapytałam.
-Zaczekajcie. Zaraz sprawdzę. Na pewno jest już napisane w necie.-powiedziała Jen i szybko poleciała sprawdzić. 
         Po kilku minutach, już wiedziałyśmy do jakiego szpitala trafili chłopacy. Zerwałyśmy się i postanowiłyśmy pobiec do szpitala, ponieważ był blisko, a poza tym nie przychodził nam na myśl inny środek transportu.. Kiedy byłyśmy pod szpitalem zobaczyłyśmy tłumy fanek (większość z nich płakała). Ochroniarz nas poznał i wpuścił jakimś bocznym wejściem, żeby nikt nie zauważył. Wbiegłyśmy na 1 piętro, gdzie znajdowała się recepcja i zapytałam:
-W jakiej sali został położony zespół One Direction ?
-W tej chwili nie są w żadnej sali, gdyż wszystkich pięciu chłopców jest na sali operacyjnej...- Odpowiedziała recepcjonistka 
-A jak poważny jest ich stan ?- Zapytał Jess
-Tego nie wiem. Musicie spytać lekarzy po operacji..- Odparła.
-Gdzie jest sala operacyjna?- Zapytała Jen .
-Na 2 piętrze na samym końcu korytarza.
-Bardzo dziękujemy.- Po tej informacji szybko pobiegłyśmy pod salę operacyjną.
           Siedziałyśmy tam przez jakieś 2 godziny, aż w końcu wyszedł lekarz. Od razu się poderwałyśmy z miejsc i do niego podeszłyśmy :
-I co z nimi ?- Zaczęłam pytać.
-Są w bardzo ciężkim stanie. Szczególnie Harry i Zayn. Narazie wszyscy są w śpiączce. Niestety mam też przykrą wiadomość, ponieważ ich menager nie przeżył operacji..
           Byłyśmy bardzo zaskoczone tą sytuacją, nie wiedziałyśmy, co powiedzieć. To , że Harry jest w najcięższym stanie było dla mnie prawdziwym szokiem, wiedziałam że Jen nie była w stanie robić nic innego, tylko ryczeć.. Ja z Jess wcale nie byłyśmy lepsze.Do tego Paul nie przeżył..
-Jeśli panie chcą to mogą wejść do ich sali- Powiedział lekarz.
          My oczywiście natychmiast weszłyśmy do pokoju, gdzie znajdowali się chłopcy. Kiedy ich zobaczyłyśmy jeszcze bardziej zaczęłyśmy płakać. Byli połamani i poowijani bandażami i podłączeni do niezliczonej ilości maszyn. Posiedziałyśmy przy nich na chwilę i przyszły ich rodziny. Reakcja ich bliskich była dokładnie taka sama jak nasza. Postanowiłyśmy wyjść, bo zrobiło się strasznie tłoczno. Kiedy weszłam zobaczyłam, że mam 25 nieodebranych połączeń od Justina. Szybko oddzwoniłam.
-No wreszcie. Dziewczyno, chcesz żebym dostał zawału, myślałem, że Ci się coś stało - Mówił zaaferowany Justin
-Wszystko w porządku. No może nie tak do końca.
-A co się stało ?
-No , bo...- Zaczęłam szlochać do słuchawki- Harry i reszta zespołu One Direction miała wypadek samolotowy..
-To ty płaczesz przez jakiś zespół?- Powiedział z ironią w głosie.
-To nie jest jakiś zespół tylko moi przyjaciele.!
-Aha. Sory, nie wiedziałem.
-Mógłbyś do mnie przyjechać, bo potrzebuje teraz kogoś przy sobie..
-No pewnie. Tylko powiedz, gdzie jesteś.- Powiedział już ze spokojem w głosie.
-W szpitalu na Bradford Street.
-Ok. Zaraz będę- Powiedział i się rozłączył.
             Cieszyłam się, że Justin przyjedzie , bo teraz potrzebny mi będzie ktoś, kto mnie pocieszy. Po 30 min chłopak już przyjechał. Pierwsze, co zrobiłam to podeszłam, przytuliłam i zaczęłam moczyć koszule Justina.
-Nie płacz wszystko będzie dobrze .Bardzo jest z nim źle?- Zapytał opiekuńczo Justin.
-Tak, szczególnie z Harry i Zaynem. Narazie wszyscy są w śpiączce.
-Nie bój się, są pod dobrą opieką. Ważne, że nie stało się najgorsze. 
              Jeszcze trochę rozmawialiśmy, a Justin robił wszystko, aby odwrócić mają uwagę od tego wypadku. Potem zaproponował, że odwiezie mnie do domu, bo było już późno, a ja robiłam się zmęczona całym dniem. Zapytałam jeszcze Jess i Jen, czy chcą pojechać, a one się zgodziły, ponieważ też były wykończone dzisiejszym dniem
                                                               
                                                           *Następnego dnia*

Wstałyśmy wszystkie o 10.00 i zrobiłyśmy omlety. Usiadłyśmy przed telewizorem i nagle zadzwonił mi telefon, odebrałam :
-Dzień dobry. Czy rozmawiam z Anną Kays?
-Tak, a kto mówi ? - Zapytałam
-Dzwonię ze szpitala, gdzie leżą Pani przyjaciele. Chciałam tylko poinformować, że Liam i Naill już się obudzili, a reszcie zespołu poprawił się już stan zdrowia.- Na te słowa prawie wybuchnęłam szczęściem podziękowałam za informacje i powiedziałam, że niedługo się zjawimy. Od razu, jak odłożyłam słuchawkę poszłam przekazać dziewczynom bardzo dobre wiadomości.


****************************************************************************************************
W końcu udało nam się napisać dłuższy :) 
Myślę że rozdział nie wyszedł najgorszy, ale CHCĘ POZNAĆ WASZĄ OPINIĘ ! :D 
Więc komentujcie i oddajcie głosy w ankiecie :)  

piątek, 22 czerwca 2012

Rozdział 6 ;]

                    Były w takim samym szoku jak ja.
-Pół roku!?- Krzyczała Jess- To są chyba jakieś żarty, oni nie mogą tak sobie wyjechać..
                   Kidy wydzierałyśmy się jak głupie na cały dom do Jen przyszedł SMS od Liama :
               ,,Przyjdźcie do nas jutro wieczorem... Chcemy się z wami pożegnać."
                   Po tym smsie już wszystkie miałyśmy łzy w oczach. Stwierdziłyśmy, że pójdziemy już spać, bo nasze wrzaski na pół Londynu nic nie dadzą..
                  Kidy rano wstałam i spojrzałam w lustro to się przestraszyłam własnego odbicia. Ogarnęłam się trochę i zeszłam na dół zrobić sobie coś do jedzenia. Dziewczyny jeszcze nie wstały, więc nie budziłam ich. Niech odeśpią te wczorajsze ,,świetne" wieści. Włączyłam w telewizji jakiś film na HBO i oglądałam jedząc wcześniej zrobionego omleta. Po dwóch godzinach dziewczyny zeszły na dół. Trochę pogadałyśmy, a przy okazji Jess i Jen wyjaśniły sobie wszystko z Zaynem i dzięki temu Jen była już pewna, że Jess nic nie czuje do Zayna tylko do Louisa. Obejrzałyśmy jeszcze jakiś film i dostałam SMS od Harrego :
                ,,Możecie przyjść teraz, bo nam się nudzi, a do wieczora jeszcze trochę zostało.. :) "
                 Powiedziałam dziewczynom i poszłyśmy się przebrać.

*W domu chłopaków*

-Hej dziewczyny- Powiedzieli chłopacy jak weszłyśmy do domu.
-Cześć. To jak zamierzamy spędzić ten dzień ?- Zapytałam
-Może na początek karaoke- Zaproponował Louis.
-Dobra może być.
                  Chłopcy poznosili potrzebny sprzęt i zaczęliśmy śpiewać. Na koniec Harry zrobił taką koparę, że aż się zaczęłam śmiać.
-Co Ci się stało ?- Zapytałam przez śmiech.
-Nic.. Tylko ty genialnie śpiewasz.
-Dziękuje.- Lekko się zarumieniłam.
                 Po skończeniu karaoke Zayn zaproponował, żebyśmy obejrzeli jakiś horror. Włączyliśmy ,,Dom snów", a Niall przyniósł pięć wielkich misek z popcornem.
-Jesteś pewny, że to zjemy?- Zapytała Jess
-Jesteście naszymi wielkimi fankami i jeszcze nie wiecie na co stać Nialla Horana ?- Odpowiedział pytaniem na pytanie Liam
                 Wszyscy się zaśmiali i zaczęliśmy oglądać.
*Sytuacja podczas filmu*
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!- Krzyczał Harry.
-Co się dzieje!?- Podskoczył Louis wysypując popcorn.
-Nie, nic się nie stało- Powiedział Harry cały przerażony.
-Ja pierdole wysypałeś cała miskę popcornu!- Zaczął się drzeć Niall na Marchewę.
-Uciszcie te mordy, bo my chcemy oglądać!- Zaczął się wydzierać Zayn.
                 Tak zakończyły się krzyki chłopaków. Po filmie chłopaki zabrali nas na spacer po Londynie.. Świetnie się bawiliśmy z tymi wariatami. Każdy kupił sobie jakieś ciuchy. Jak wróciliśmy do domu chłopaków to zorientowałyśmy się, że jest już grubo po północy. Nie chcieli nas puścić tak późno samych do domu, więc zostałyśmy na noc. Mieli tak duży dom, że każdy miał własne łóżko.
                  Rano wstałyśmy pierwsze, więc postanowiłyśmy, że zrobimy chłopakom pobudkę. Wzięłyśmy wielkie gary z kuchni i nalałyśmy lodowatej wody. Do tego jeszcze znalazłyśmy trąbke. Najpierw poszłyśmy obudzić Lou. Jess nadstawiła Trąbkę tuż nad jego uchem, a ja trzymałam garnek z wodą .
-Trzy , cztery- Powiedziała Jess i zaczęła grać na trąbce , a ja wylałam wodę.
-KURWA MAĆ!!! CO SIĘ DZIEJE!?
                  Sytuacja powtórzyła się jeszcze cztery razy. Reakcje były podobne.. Chłopaki tak się zdenerwowali, że zaczęli nas gonić wkoło domu. Wszystko skończyło się na tym, że ,,leżeliśmy" w basenie.
                   Niestety po zabawach z tymi idiotami nadszedł czas na pożegnanie. Pojechałyśmy wszyscy pod dom ich menagera, ponieważ mieli oni własny samolot. Łez nie było końca.. Ryczałyśmy jak jakieś dzieci. Nie mogłyśmy pogodzić z tym, że nie zobaczymy ich przez pół roku. Trudno było nas odkleić od chłopaków, gdybyśmy mogły, stałybyśmy tam wtulone w nich już do końca życia. W końcu pożegnaliśmy się  i pojechaliśmy do domu. Wyglądałyśmy tak koszmarnie, że wszyscy się na nas gapili. Kiedy dojechałyśmy do domu włączyłyśmy telewizor. Akurat leciały wiadomości. Kiedy usłyszałyśmy co mówi baba z wiadomości prawie zeszłyśmy na zawał....


****************************************************************************************************
 Sory że trochę krótki , ale musiałam przerwać w tym momencie..Rozdział dosyć mi się podoba ,ale czekam na wasze opinie :>

środa, 20 czerwca 2012

Rozdział 5 ; }

                           Poleciałam szybko do dziewczyn i powiedziałam o rozmowie z Justinem. Od razu zapytały :
-A Harry...?
                           Teraz sobie przypomniałam, że przysłał mi SMS podczas rozmowy z Justinem. Przeczytałam go szybko i znalazłam się w kłopotliwej sytuacji... Zapytał :
           ,,Hej :) Miałabyś może dziś na czas, aby wyjść gdzieś popołudniu? :) xx"
No, ale niestety spóźnił się.. Umówiłam się już z Justinem.. Odpisałam :
           ,, Przepraszam, ale dziś nie.. :)"
Szybko dostałam kolejnego SMS tym razem z zapytaniem : 
           ,,Czemu? :("
Odpisałam :
           ,,Jestem już umówiona z kolegą.. Może innym razem.. :) "
* Z perspektywy Harrego *
                           CO?! Jak ona mogła się umówić z innym... Myślałem, że między nami coś zaiskrzyło... Zawiedziony stwierdziłem, że nie spędzę całego popołudnia w domu, więc udałem się do centrum handlowego. Chodząc po centrum zobaczyłem Anie z tym jej ,,kolegą", z którym się obejmowała...Szybko się skryłem, żeby mnie nie zobaczyła i zacząłem ich śledzić.. Jednak długo to nie potrwało, bo przechodząc od kwiatka do kwiatka potknąłem się i wylądowałem pod nogami Ani... Patrzyła się na mnie jakbym spadł z księżyca... Ja byłem czerwony jak burak.. Podniosłem się jak by nigdy nic i powiedziałem :
-Cześć .
-Yyyyyy...- Tyle wydobyło się z ust Ani..
- Znasz go? - Zapytał jasny brunet, z którym przyszła.
           Stwierdziłem, że szybko muszę coś powiedzieć, żeby nie miała przypału, więc rzuciłem szybko:
-Soryy... Ja już się zmywam..
          Szybko odeszłam i widziałem, że Ania dalej stoi jak wryta... Będę jej musiał to wytłumaczyć..
* Z perspektywy Ani * 
          Szłam tak dalej jak wryta i zastanawiałam się co Harry robił pod moim nogami.. Śledził mnie ?..  Pewnie będę musiała wysłuchiwać od Justina , co to za burak i w ogóle.. W sumie nie chciałam tego słuchać , bo lubiłam Harrego.. Do końca dnia miałam w głowie różne myśli... Ciekawe czy on był zazdrosny ?.. Może to tylko faktycznie przypadek.. 
          Kiedy wróciłam do domu Jen i Jess rzuciły się na mnie , bo chciały wszystko wiedzieć.. Kiedy skończyłam opowiadać ich miny były komiczne.. Szczególnie jak im opowiedziałam o akcji z Harrym.. Przyznam , że wyglądało to komicznie.. Po długiej rozmowie w końcu oznajmiłam , że Idę spać. Po umyciu się weszłam na portale społecznościowe.. Gdy byłam na TT i zobaczyłam , że Harry znów napisał do mnie.. Od razu przeczytałam :
                 ,,@OnlyShawty_1D Przepraszam.. Nawet nie wiesz jak mi wstyd .. :) xxx"
 Postanowiłam napisać do niego SMS, o co chodziło mu z tą akcją, ale nie odpisywał.. Zrobiłam się strasznie śpiąca, więc wyłączyłam laptopa i poszłam spać..
                                                          
                                                             *Następnego dnia* 

                  Obudziłam się i zobaczyłam , że Harry odpisał.. Szybko zaczęłam czytać i czym więcej przeczytałam tym w większym byłam szoku.. Napisał : 
         ,,Jeszcze raz przepraszam Cie za tą cała sytuację... Pojutrze wyjeżdżam z chłopakami w trasę koncertową. Wrócimy za jakieś pół roku, bo to trasa światowa i jeszcze jakieś koncerty charytatywne, wywiady i w ogóle.."
                  Popłakałam się i migiem poleciałam pokazać SMS dziewczynom...


***************************************************************************************************
I jak wam się podoba ? :) Przepraszam , że taki krótki , ale obiecuje że następny będzie już dłuższy.. :D



niedziela, 17 czerwca 2012

Rozdział 4 ; ]

                     Idąc wymieniłyśmy kilka zdań o całym wieczorze. Znajdując się pod domem zobaczyłam, że Jen jest smutna. Pomyślałam, że muszę z nią porozmawiać, więc przed wejściem złapałam ją za rękę i powiedziałam Jess, że zaraz przyjdziemy. Po chwili zapytałam:
- Co się stało , że jesteś taka smutna ? Nie podobało Ci się ?
- Nie... Było spoko.. Tylko, że wiesz... Lubie Zayna, a on mnie chyba.. Nie.. - Odpowiedziała ze łzami w oczach.- Ej... tylko nie płacz..- Odpowiedziałam pocieszając ją- Skąd w ogóle ten pomysł, że Cię nie lubi? Jesteś przecież zajebista.. - Zaśmiałam się i lekko popchałam jej ramię.
                     Zauważyłam, że trochę poweselała, ale gdy przyszło odpowiedzieć na pytanie, posmutniała:
- Bo jak Ty i Harry poszliście do jego pokoju to my przeszliśmy do pokoju w którym był telewizor, żeby oglądnąć jakiś film..- mówiła z coraz większą rozpaczą- No i ja zerkałam na Zayna i widziałam że on zerka na Jess..
-No, ale wiesz raz przecież może spojrzeć...To nic nie znaczy- Powiedziałam.
-Ale to nie było jedno spojrzenie.. Co obracałam głowe, jego wzrok cały czas był skierowany na Jess- powiedziała z goryczą..- Byłam zdołowana..- Czekałam tylko, aż wyjdziesz od Harrego i powiesz że wychodzimy- Mówiła blisko płaczu..- Nie mogłam już wytrzymać- rozpłakała się na dobre
-Już spokojnie...Faktycznie może i wygląda to trochę tak jak myślisz, ale jestem pewna że jak Cię bliżej pozna to od razu będzie patrzył tak na Ciebie- Powiedziałam przytulając ją - A teraz chodźmy już do domu- Uśmiechnęłam się do Jen.
                          Przytulone obie ruszyłyśmy do drzwi, a potem do swoich pokoi. 
                          Poszłam się umyć, a potem weszłam na portale społecznościowe.. Będąc na tt zobaczyłam, że Harry wzmienił coś o mnie w swoim tweecie.. Napisał :
      ,,Wspaniały wieczór z @OnlyShawty_1D i resztą :) xx" 
Odpisałam :
      ,,@Harry_Styles Dzięki też wspaniale się bawiłyśmy :D"
Wyłączyłam laptopa i poszłam spać..
                                                   
                                                       *Następnego dnia* 
                           Obudziłam się pierwsza. Ubrałam dres, uczesałam byle jakiego koka i poszłam na dół zrobić śniadanie moim śpioszką. Zrobiłam gofry i poszłam obudzić najpierw Jess, a potem ruszyłam do Jen i spytałam się jak się czuje. Powiedziała, że lepiej, więc wyszłam pozostawiając ją, by się ubrała.
                           Zasiadając do śniadania widziałam, jak Jen jest zła na Jess. Pomyślałam, że muszę pogadać z Jen, ponieważ to nie jest wina Jess, że Zayn możliwe, iż zakochał się właśnie w niej.. Na pewno wiedziała , że Jess nie obchodzi Zayn tylko Louis. Po za tym sama chyba widziała, jak wczoraj między nimi iskrzyło.. 
                            Tak jak wspomniałam sprzątając po śniadaniu pogadałam z Jen, ale przerwał mi dzwonek telefonu. Szybko poleciałam do pokoju i zaczęłam grzebać po torebce szukając komórki, gdy w końcu ją wydobyłam ujrzałam, że dzwoni znajomy ze szkoły w którym, się zakochałam...Wiem, że to dziwne, ale nigdy nawet nie myślałam, że spotkam Harrego...Więc zawsze podobał mi się również on..Odebrałam po chwili na mysłu i szybko powiedziałam :
-Słucham ?
-Cześć Ania, to ja Justin - Powiedział.
-Cześć, co chcesz ?- Zapytałam , ale zorientowałam się, że zabrzmiało to trochę nie miło więc dodałam-Tak nagle dzwonisz ...
-Ja chciałem się zapytać, czy może miałabyś dziś wolny czas na mały przyjacielski wypad ?-Zapytał.
-W  sumie,  to czemu nie- Powiedziałam szczęśliwa.
- To wpadnę po Ciebie o 16.
- Ok .Pa
                           Odłożyłam telefon i nie mogłam uwierzyć, że się z nim umówiłam....



****************************************************************************************************
Jak wam się podoba ? Mi osobiście nawet, nawet :D              


sobota, 16 czerwca 2012

Fakty o 1D :)

1.Harry i Ed Sheeran mają dla siebie przezwiska Poter i Weasley .
2.Jesteś fanem Harrego Pottera? Harry: Tak, wielkim! Liam: To dlatego ma tak imię.
3.Liam robi dziwne miny, kiedy nakładają mu makijaż.
4.Niall uwielbia horrory i jeśli miałby dziewczynę chciałby ją przytulić gdyby się wystraszyła.
5.Niall i Harry pomagali w napisaniu GOTTA BE YOU.
6.Jeśli Niall byłby wystarczająco bogaty, kupiłby Nando's i nazwałby ją swoim imieniem "Nialldo's"
7.Kiedy Simon Cowell miał urodziny, chłopcy wysłali mu kartkę urodzinową, do której włożyli 2,50 funta, po 0,50 funta od każdego.
8.Zayn przyznał się że ma dziewczynme w Today Show.
9.Mama Louisa zauważyła że woli on dziewczyny z brązowymi włosami.
10.Harry został zaatakowany przez koze gdy miał 10 lat.
11.Harry myślał o The Hunger Games ponieważ był głodny.
12.Liam chciałby serfować we wszystkich miejscach świata.
13.Ulubioną grą Zayna jest Halo.
14.Liam jest sekretyn fanek Justina Biebera.
15.Liam nie ma numeru Niall i Zaya telefonie.
16.Zayn boji sie ciemności.
17.Zayn jest przyzwyczajony do pisania piosenek dla jego dziewczyny.
18.Zayn trzymał dłoń Harrego kiedy on robił sobie tatuaż.
19.Louis pociągnoł w dół Nailla spodnie na dworcu.
20.Louis dzwoni do mamy najwięcej nocą.


***********************************************************************************
I co jak wam się podobają? :)

środa, 13 czerwca 2012

Rozdział 3


 Widziałam jak Harry się zdenerwował, zresztą ja nie byłam w lepszym humorze. Loczek nie wytrzymał i krzyknął:
-Przestańcie za mną łazić! Nie mogę już nawet spotkać się z własną dziewczyną!
     Na te słowa coś mnie zamurowało, a fanki patrzyły na mnie z taką grozą jakby zaraz miały się na mnie rzucić z nożem i mnie zabić. Słowa Harrego podziałały. Fanki z zezłoszczonymi minami zaczęły odchodzić, a  paparazzi jak widać znaleźli już nowy temat na następny artykuł o Harrym.
-Dziewczyna?- wydukałam kiedy już odeszli.
-Musiałem im coś powiedzieć, żeby nie zawracali nam dupy. Nie przyszedłem spotkać się z fankami...tylko z tobą- po tych słowach chyba oboje się zarumieniliśmy- Może pójdziemy do MSC?
-Chętnie.
     Wyszliśmy z galerii, a po drodze rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Doszliśmy, wypiliśmy, a Harry powiedział, że ma dla mnie niespodziankę. Wsiedliśmy do auta, a on zawiązał mi oczy jakąś chustką. Cała drogę zastanawiałam się, gdzie on chce mnie wywieźć. Kiedy dojechaliśmy wysadził mnie z auta i zaczął gdzieś prowadzić. Zatrzymaliśmy się.
-Teraz możesz zdjąć- powiedział.
    Zdjęłam chustkę z oczu i nie wiedziałam, co powiedzieć. Moim oczom ukazał się piękny widok nie do opisania.
-Harry ja nie wiem, co mam powiedzieć. Tak właściwie to, po co mnie tu przywiozłeś?
-Chciałem Ci wynagrodzić to, że nie mogliśmy przez chwilę pobyć sami...
-Nie musiałeś.
-Wiesz co. Może byś wpadła dzisiaj do nas wieczorem?
-Pewnie. O której mam przyjść?
-Ok 19. Jak chcesz możesz też przyprowadzić ze sobą koleżanki.
-Ok. Ja muszę się zbierać. Pa
-Cześć. Widzimy się o 19 - powiedział Harry puszczając oczko, a ja się tylko do niego uśmiechnęłam i odeszłam.
*W domu*
    Nie zastałam Jess i Jen więc do nich zadzwoniłam i powiedziałam o imprezie w domu chłopaków. Oczywiście powiedziały, że zaraz będą. Tak jak powiedziały tak zrobiły. Kiedy przyszły zaczęłyśmy się wszystkie szykować.
*Przed domem chłopaków*
    Zadzwoniłam do drzwi, a po chwili otworzyła nam Louis.
-Hej dziewczyny. Ślicznie wyglądacie.
-Dzięki - odpowiedziałyśmy
-Usiądźcie tu. Zaraz wszystko będzie gotowe - powiedział wskazując na wielką sofę w salonie. Chwilę później przyszli wszyscy chłopcy, aby się z nami przywitać.
*Z perspektywy Jess*
Nie mogę uwierzyć. Jestem na kolacji u 1D. Zawsze podobał mi się Louis, a teraz miałam okazję go bliżej poznać.
*Z perspektywy Jen*
Super moje marzenie się spełniło- bliższe poznanie 1D. Od zawsze szalałam za Zaynem, ale jak ostatnio gadaliśmy za kulisami to rozmowa nie za bardzo się kręciła. Miałam wrażenie jakby mnie nie lubił.
*Z perspektywy Zayna*
   Dziewczyny przyszły, więc zapowiadał się miły wieczór. Od samego początku podoba mi się Jess. Nie polubiłem zbytnio Jen, bo jakoś gadka nam się nie klei i nie ma o czym gadać i wydaje mi się trochę zarozumiała, ale pozory mylą.
*Z perspektywy Ani*
   Po tym jak już zjedliśmy, Harry zabrał mnie do swojego pokoju.
-Opowiedz mi coś o sobie, bo praktycznie nic o tobie nie wiem.
-A co chciałbyś wiedzieć?
-Na przykład coś o twoich rodzicach - uśmiechnął się a ja spuściłam głowę. Harry od razu zauważył że coś się dzieje- ej, co się stało?
-Zginęli w wypadku samolotowym - tutaj nie wytrzymałam i zaczęłam płakać, A Harry mnie przytulił i powiedział:
-Przepraszam nie chciałem.
-Nic się nie stało. Skąd mogłeś wiedzieć...
-Już nie płacz. Jestem z tobą - po tych słowach humor mi się trochę poprawił. Porozmawialiśmy jeszcze trochę, a o 23 poszłyśmy z dziewczynami do domu.

********************************************************
Jest już 3. Według mnie średni, ale czekam na wasze opinie w komentarzach :)

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Rozdział 2 :D

                   Przygotowałam moje ubrania i poszłam się umyć. Strasznie się denerwowałam, ponieważ była to dla mnie szansa, by znów zobaczyć Harrego Stylesa.
                   Kiedy się w końcu przygotowałam nie mogłam wysiedzieć na miejscu, więc postanowiłam zadzwonić do Jess i Jen i opowiedzieć im o spotkaniu. Jak już skończyłyśmy rozmowę musiałam wyjść.
                   Szłam i co raz bardziej się denerwowałam. Czułam, jak na mojej twarzy pojawiają się rumieńce. Czym bliżej byłam umówionego miejsca, tym bardziej dochodziły mnie krzyki i piski typu :,, Kocham Cię Harry "itp... Po chwili zobaczyłam wiele dziewczyn, a pośród nich Harrego. Zawstydziłam się, bo wszystkie zaczęły się na mnie patrzyć... Szybko podeszłam do Harrego i dałam mu jego telefon i wystawiłam rękę po swój, a on mi go podał.Chciał mi coś powiedzieć, ale fanki cały czas piszczały i się do niego tuliły, więc odeszłam... Słyszałam jak mnie woła, ale udawałam że nie słyszę, chciałam wrócić do domu.. 
Kiedy w końcu doszłam do domu, zdziwiłam się, jak cała 5 wytrzymuje takie piski, jak mnie po 5 min boli głowa.. Poszłam do siebie do pokoju i przepatrzyłam telefon, zauważyłam, że Harry zapisał swój numer, ale nie miałam zamiaru do niego dzwonić..Zeszłam na dół do Jen (mieszkałam z nią i Jess) i opowiedziałam jej wszystko. Posiedziałam z nią jeszcze chwile i usłyszałam, że dzwoni mi telefon. Niczym nija znalazłam się w pokoju i odebrałam, nie patrząc kto dzwoni :
-Halo, Kto mówi ?
-To ja Harry
-Skąd masz mój numer ?-zapytałam zdziwiona, ale po chwili sobie przypomniałam, że nie wykasowałam go z jego telefonu, kiedy dzwoniłam się z nim umówić-Już pamiętam.. Po co dzwonisz ?
-Chciałem zapytać czemu tak uciekłaś? Mylałem, że pogadamy.- Odpowiedział posmutniały loczek
-Żartujesz chyba.. Przy tych wszystkich dziewczynach?- zapytałam zdziwiona- Sam nawet nie słyszałeś co do Ciebie mówiłam..
-Wiem, wiem...Chciałbym nieraz mieć odrobinę prywatności..
-Rozumiem.. No to jak chcesz się ze mną spotkać to się musisz jakoś zamaskować - powiedziałam na żarty
-OK.Jutro o 15.00 w parku. Paa - Powiedział Harry i szybko się rozłączył
                  Tak szybko się rozłączył, że nie zdążyłam mu powiedzieć, że to był żart... Cieszyłam się, że znowu się z nim umówiłam i przez resztę dnia byłam strasznie szczęśliwa. Pod koniec dnia weszłam jeszcze na portale społecznościowe  i poszłam spać..
                     
   *Następnego dnia*
                          
                   Obudziłam się strasznie zaspana , a nie nie mogłam już zasnąć, więc wstałam i zjadłam śniadanie. Potem oglądałam TV, a popołudniu poszłam przygotować się do spotkania z Harrym. Spojrzałam na godzinę i okazało się , że jest już 14.30. Zerwałam się szybko i ubrałam w miarę normalne ubrania i wybiegłam, aby zdążyć do parku. Nie zobaczyłam tłumu fanek, więc się ucieszyłam. Poszłam usiąść na ławce i po chwili podszedł do mnie wysoki blondyn i powiedział
-Cześć, to ja Harry-uśmiechnął się
-Cześć, niezłe przebranko - powiedziałam i zaczęłam się z niego strasznie śmiać
-A tak w ogóle to jak masz na imię? -zapytał
- Ania - odpowiedziałam już z powagą
-Ładne imię 
-Dzięki, ale tak nie uważam.. -powiedziałam bez zbytniego zainteresowania..
-Dobra idziemy na w końcu na tego shake ?-zapytał radosny- No pewnie- odpowiedziała i ruszyliśmy w stronę Milk Shake City
                     Miło spędziłam z nim czas  i wszystko, byłoby super, gdyby nie to, że Harremu spadła peruka, gdy wychodziliśmy z MSC..
                      Moment i wokół nas roiło się od fanek i paparazzi....
.....................................................................................................................................................................
No Hej,hej :) Jest i  2 ! Miłego czytania :D Jak wam się podobał ? :)

Aniaa

sobota, 9 czerwca 2012

Rozdział 1 ;)


Mam na imię Ania, mam 16 lat i od niedawna mieszkam w Londynie. Na początku jedyną osobą którą znałam byłam moja 16-letnie kuzynka Maja. Kiedy poszłam do szkoły poznałam dwie niesamowite dziewczyny – Jess i Jen.
                Była 6.30, a mój budzik zadzwonił żeby obudzić mnie do szkoły na zakończenie roku. Wzięłam torbę, wsadziłam potrzebne rzeczy, a potem poszłam żeby zrobić poranną toaletę. Włożyłam na siebie wcześniej przygotowane ubrania, zjadłam tosty i wyszłam na przystanek żeby nie spóźnić się na autobus szkolny. Na przystanku czekała na mnie Maja.
-Hej. Nie uwierzysz w to co ci powiem – powiedziała.
- Gadaj szybko.
- Załatwiłam dla nas Jess i Jen bilety na koncert z wejściówkami za kulisy.
-Ale czyj ten koncert? – mówiła podekscytowana Maja..
- ONE DIRECTION!!! – wydarła się na cały przystanek.
-Pierdolisz.
-Nie mowię całkiem serio.
-Musimy to jak najszybciej powiedzieć dziewczynom. Będą zachwycone.
*W szkole*
-Chyba żartujesz. Zawsze chciałam iść na ich koncert, a wejście za kulisy to dopiero coś. Kurwa, ja chyba śnię – mówiła Jess.
-Tak w ogóle, to kiedy jest ten koncert? – zapytałam
-Jutro o 19.00
-To super – powiedziałam.
*Sobota*
                Cały dzień siedziałam jak na szpilkach. Ubrałam się w najlepsze rzezczy jakie miałam. Na 17.30 byłyśmy umówione na mieście. Przed miejscem, w którym miał być koncert stały już tłumy ludzi. Ochroniarze zaczęli wpuszczać fanów. My byłyśmy w pierwszym rzędzie. Kilka minut później na scenę wyszli Liam, Louis, Harry, Zayn i Niall. Najpierw zaśpiewali ,,What makes you beutiful” potem ,,Moments”, ,,Stole my heart”, ,,I wish”, ,,More than this”, ,,Up all night”, a na koniec swoją najnowszą piosenkę ,,I should have kissed you”. Po koncercie wszyscy z wejściówkami za kulisy mieli skierować się za ochroniarzami. Doszłyśmy do pokoju, w którym byli chłopcy. Nie było z nimi Harrego, ale my i tak świetnie się bawiłyśmy. Gadałyśmy i śmiałyśmy się z chłopakami jakbyśmy znali się od zawsze. Nawet nie zauważyłyśmy jak szybko zleciały nam 3 godziny. Harrego dalej nie było, ale chłopcy powiedzieli że źle się poczuł i musiał iść. Ja musialam skorzystać z toalety, więc poszłam. Po drodze pisałam smsa do cioci o koncercie. Nagle zderzylam się z kimś. Tak mnie odrzuciło, że aż upadłam. Zobaczyłam, że nademną stała Harry.
-Strasznie cię przepraszam, ale pisałem smsa i nie zauważyłem że idziesz-powiedział chłopak trochę zmieszny i pomógł mi wstać.
-Po części to też moja wina- czułam jak się rumienię. Schyliłam się po telefon i łup. Walnęliśmy się czołami.
-Przeze mnie będziesz cała poodbijana- powiedziął Hazza lekko się uśmiechając.
-Nic się nie stało – teraz podniosłam telefon bez żadnych zderzeń z chłopakiem.
-Ja już muszę iść.
-Jasne. To pa.
-Pa.
* Z perspektywy Harrego*
                Wziąłem swój telefon i odszedłem żeby pojść do chłopaków. Spojrzałem na telefon i zobaczyłem na tapecie samego siebie. Po chwili do mnie doszło że ta dziewczyna, z którą się przed chwiła zderzyłem miała ten sam telefon co ja. Wróciłem si,ę, ale jej już nie było.
*Z perspektywy Ani*
                Na ekarnie telefonu zamiast Harrego zobaczyłam Louisa na tapecie. Stwierdziłam że to normalne bo co jakiś czas mojemu telefonowi coś odbija i wszystko się w nim przestawia. Przed sceną zobaczyłam dziewczyny i opowiedziałam im o sytuacji która przydarzyła mi się z Harrym.
-Trzeba powiedzieć że to był najlepszy dzień w moim życiu-powidziała Jen
-Tak – powiedziałyśmy chórem
                Musiałyśmy się rozejść z Majką, ponieważ ja mieszkałam razem z Jess i Jen .
*Następnego dnia*
                Chciałam rano zadzwonić do Majki czy chciałaby do mnie przyjść  ale nie miałam jej numeru w kontaktach. Były tylko takie jak: Liam,Menago, Niall, Zayn, Lou, studio itp. Teraz do mnie doszło że musiałam pomylić  telefony z Harrym. Zadzwoniłam pod swój numer i usłyszałam męski głos:
-Halo
-Cześć. To ja się z tobą wczoraj zderzyłam i wydaje mi się że pomyliliśmy telefony.
-O to ty. Tak to prawda. Może o 15.00 w Milk Shake City?
-Ok. To do zobaczenia.
-Cześć.


..............................................................................................................
Jest pierwszy :D Jak wam się podoba?


Natka ;)

Bohaterowie


Ania , 16 lat 


 Jess , 17 lat
 Jen , 17 lat 
Maja , 16 lat




https://twimg0-a.akamaihd.net/profile_images/2232700776/image.jpg
Harry , 18 lat , 1/5 z One Direction


Zayn , 19 lat , 1/5 z One Direction


 
Louis , 20 lat , 1/5 z One Direction


Niall , 19 lat , 1/5 z One Direction


 
Liam , 19 lat , 1/5 z One Direction






 Wiktoria , 16 lat



Natalia , 17 lat



Justin , 17 lat