Czas szybko zleciał. Wieczorem bylismy w domu razem z chłopakami, którzy mieli namiary na Anie. Widzieliśmy gdzie była. Zastanawialiśmy się, jak można tak daleko zajść...
*Oczami Harrego*
-Dajcie te namiary.. Musze po nią jechać..
-Nie możesz jechać sam. Niedawno wyszedłeś ze szpitala-mówił jak zawsze opiekuńczy Liam
-Louis? Pojedziesz ze mną ?-zapytałem z nadzieją w głosie
-Pewnie. Ja prowadzę.
-No. Niech Ci będzie.
Louis wziął kluczyki i wyszliśmy z domu. Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy. Nigdy bym sobie nie darował gdyby Ani się coś stało.
*Oczami Ani*
Nie miałam już łez do płaczu. Cały czas nie mogłam uwierzyć w to co się stało. ,,To wszystko przeze mnie, gdybym była ostrożniejsza i nie zahaczyła o ten kabel to nic by się mu nie stało"-takie myśli cały czas krzątały się po mojej głowie. Bezsensownie błądziłam po licach, nawet nie wiem gdzie. Czekałam tylko na cud.... na to aż ktoś mnie tu znajdzie.
*Oczami Jen*
Siedziałam sama z Zaynem.
-Jeśli jej się coś stało ?-mówiłam ze łzami
-Na pewno nic jej nie jest. Chłopaki ją znajdą i wszystko będzie dobrze. Nie możesz się martwić- Zayn mnie przytulił. Czułam bijące od niego ciepło i te nieziemskie perfumy, które zawsze przy prowadzały mnie o zawał. W jego ramionach zawsze czułam się lepiej. Bardzo cieszyłam się że kiedy był w szpitalu wszystko sobie wyjaśniliśmy.
*Oczami Harrego*
-Louis! Zatrzymaj się ! Ania tam stoi!-zacząłem krzyczeć do Lou
-Już staję.
Louis zaparkował, a ja niczym struś wyleciałem z auta i zacząłem biec w stronę Ani.
-Ania, Ania!!!!
*Oczami Ani*
Usłyszałam jak ktoś zaczął wykrzykiwać moje imię. ,, Czyżby ktoś znalazł mnie na tym odludziu ?"-zadawałam sobie pytanie. Odwróciłam się i zobaczyłam.... Harrego ?! Ja już mam jakieś przywidzenia..Przecież Harry nie żyje....to nie możliwe żeby to był on..
-Ania.-ktoś mnie złapał za rękę.
-Ty nie żyjesz! Kim ty jesteś? To niemożliwe!-zaczęłam się wydzierać i płakać ze swojej niemocy zrobienia czegokolwiek.
-Ja żyje. Dzwoniliśmy do ciebie. Chcieliśmy Ci powiedzieć, że lekarzom udało się mnie uratować. Nie odbierałaś, więc Cie namierzyliśmy.
- Boże Harry !-wybuchnęłam płaczem i wtuliłam się w Harrego najmocniej jak mogłam. Stał się cud. Nie mogę w to uwierzyć, a jednak to prawda.- Harry nie zostawiaj mnie już nigdy.
-Nie pozwolę na to. Już nic nam nie stanie na drodze, nigdy..-powiedział, a ja poczułam jak po jego policzku spływaja łzy- Chodź, pojedziemy do domu, musisz odpocząć po tym wszystkim. Poza tym wszyscy strasznie się o ciebie martwią.
Ja już nic nie mówiłam tylko wtulona w Harrego ruszyłam do samochodu.
*Oczami Louisa*
Zadzwoniłem do Liama , żeby powiedzieć mu, że znaleźliśmy Anię. Potem wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy w stronę domu.
*W domu*
*Oczami Ani*
Kiedy dojechaliśmy wszyscy na mnie naskoczyli i zaczęli się witać. Byłam zmęczona, ale nie chciałam odbierać moim przyjacielom tej radości. Ale jak zawsze troskliwy Liam wtrącił swoje 3 grosze :
-Dobra dajcie jej już spokój. Niech pójdzie odpocząć.
-To dobry pomysł. Idź się połóż-powiedział Hazuś
Tak też zrobiłam, Poszłam do swojego pokoju, położyłam się i w sekundzie usnęłam.
*Oczami Jess*
Zaprowadziłam Louisa do swojego pokoju, bo chciałam pobyć z nim sam na sam.
-Teraz już wszystko musi być dobrze. Chyba wyczerpaliśmy już limit nieszczęśliwych wypadków-powiedziałam
-Mam taką nadzieję. Gdybyś ty była na miejscu Ani to nie wiem co bym zrobił...co bym zrobił gdyby Cię zabrakło-widziałam łzy w jego oczach.
-Ale tak nie jest i nawet tak nie myśl. Tak w ogóle to czemu aż tak bardzo Ci na mnie zależy ?
Louis spojrzał mi prosto w oczy.
-Bo jesteś najlepszym co mogło by mi się przytrafić w życiu. Nie wyobrażam sobie teraz bez ciebie życia. Skoro już tak szczerze rozmawiamy to ... Jess kocham cię, ale nie je...-przerwałam mu pocałunkiem w usta.
-Nic nie mów.. po prostu bądź- powiedziałam, a Louis znów wbił się w moje usta..tak trwaliśmy przez dłuższą chwilę. Marzyłam aby ta chwila trwała wiecznie.
*************************************************************************************
Sory że długo sie rozdział nie pojawiał :( Ale juz jest ! :P I jak wam sie podoba ?
Nareszcie dodałaś :D wyszedł świetnie :)
OdpowiedzUsuńjak zwykle zajebiście :D
OdpowiedzUsuńsuper rozdział :D
OdpowiedzUsuńsuper rozdział. brawo : )
OdpowiedzUsuńFajny ;)
OdpowiedzUsuńhttp://kate-and-one-direction.blogspot.com/