-Wstawaj!!!
Na szczęście się obudziła, ale była zaspana i zapomniała, że jest na łóżku w szpitalu. Obracając się by wstać, spadła z łóżka. Śmiałam się z niej i śmiałam. Wstając zerknęła na mnie wrogą twarzą. Po czym obie zaczęłyśmy się strasznie śmiać i obudziłyśmy Louisa. Powiedziałam:
-Hej. Jak się czujesz?
-Hej. W miarę... Czemu zabierasz mi moją Jess? - zapytał i lekko się uśmiechnął.
-No wiesz, nie wiedziałam, że to już TWOJA Jess - uśmiechnęłam się cwaniacko - Zabieram ją do domu, bo już północ... Przecież nie będzie spać w szpitalu - zobaczyłam minę Louisa i szybko dodałam - Ale przyjdziemy jutro z rana.
-Ok.
Wyszłam już, a Jess poszła się z nim jeszcze pożegnać. Wychodząc wpadłam na Justina, a on powiedział:
-Hej widzę, że już nawet nie patrzysz jak chodzisz - uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek
-Hej, no jak cię poczuję to nie wiem co robię - powiedziałam na żarty, a potem oboje zaczęliśmy się śmiać.
Poczekaliśmy na Jess i poszliśmy po Jen. Justin przywitał się z nią i ruszyliśmy do auta. Jadąc do domu moje przyjaciółki śpioszki, oczywiście zasnęły. Popatrzyłam na nie z ironią i powiedziałam:
-Znowu muszę je budzić.
-Nie. Poczekaj, zaniosę je - powiedział Justin
-Co ty, nie musisz!! - powiedziałam zdziwiona
-Ale chcę - powiedział i słodko się uśmiechnął
Wysiedliśmy z samochodu i ja pobiegłam otworzyć dom, a on wziął na ręce Jess. Doszedł do drzwi i dalej zaprowadziłam go ja. Wnieśliśmy Jess do pokoju i poszliśmy po Jen. Wychodząc już z pokoju Jen zamknęłam drzwi i podziękowałam za pomoc. A on:
-Nie ma za co. Drobiazg - uśmiechnął się - To co jutro to samo?
-Hahah, pewnie tak - powiedziałam ze śmiechem - Dobra to dobranoc
-Dobranoc - odpowiedział
Postaliśmy jeszcze chwilę w ciszy i wpatrywaliśmy się w swoje oczy. Nagle Justin mnie pocałował. Nie wiedziałam co robić, ale po chwili przestał i powiedział:
-Dobranoc - słodko się uśmiechnął i zniknął za drzwiami.
Zamknęłam za nim drzwi i oparłam się o nie. Zsunęłam się na ziemię i uśmiechnęłam się do siebie. Po jakiś 10 minutach rozmarzania poszłam do pokoju. Umyłam się, przebrałam i poszłam spać.
*Następnego dnia*
Obudziłam się o 9.00. Wyszłam z pokoju, by zobaczyć czy dziewczyny śpią, ale nie spały. Poszłam z powrotem do pokoju, umyłam się i ubrałam. Kiedy się ubrałam weszłam na laptopa i sprawdziłam portale społecznościowe. Wyłączyłam laptopa i poszłam zjeść śniadanie. Praktycznie nic nie jem odkąd chłopaki są w szpitalu. Zrobiłam sobie płatki z mlekiem i poszłam do dziewczyn przed telewizor. Od razu zaczęły się pytania:
-Jak się znalazłyśmy w łóżkach?
-Justin was wniósł - powiedziałam bez zainteresowania, gdyż wciągnął mnie serial.
-Ostatnio dużo się koło ciebie kręci...Nie uważasz? - zapytała Jen
-Niby czemu?- zapytałam i lekko się zarumieniłam, bo przypomniałam sobie wczorajszy pocałunek.
-No ostatnio Cię odwozi...dzwoni...całuje - powiedziała Jess
-CO!? Skąd wiesz, że się z nim całowałam? - zapytałam oburzona
-Nie dokończyłam, chodziło mi, że całuje w policzek - powiedziała Jess ze śmiechem.- Ale jak to się z nim całowałaś?! Co z Hazzą?
Zrobiłam minę - pokerface - Wszystko im powiedziałam. KURDE.
-No mów! - potrząsnęłam mną Jen
-No co?! Jak, jak się z nim całowałam?! Normalnie! Nie wiem, co z Harrym. Na razie, nawet go nie znam! - powiedziałam i wyszłam do kuchni by zjeść w spokoju śniadanie.
Usłyszałam z pokoju rozmowę dziewczyn:
-Ciekawe, co ją ugryzło? - zapytała Jess
-Nie wiem, ale myślę że jest nie w porządku, bo Harry leży w szpitalu, a ona całuje się z innym - odpowiedziała Jen
Na te słowa wstałam i poszłam do salonu, aby odpowiedzieć co myślę na ten temat.
****************************************************
Jest 9 ;) Jak wam się podoba? Bardzo proszę, że jeśli przeczytacie rozdział, to chociaż skomentujcie, bo ostatnio nie było ani jednego komentarza i możecie mi uwierzyć, że to nie motywuje nas do dalszego pisania...Mam nadzieję, że teraz pod rozdziałem będzie duuuuuuuuuuuużo komentarzy!! ;)
-Hej, no jak cię poczuję to nie wiem co robię - powiedziałam na żarty, a potem oboje zaczęliśmy się śmiać.
Poczekaliśmy na Jess i poszliśmy po Jen. Justin przywitał się z nią i ruszyliśmy do auta. Jadąc do domu moje przyjaciółki śpioszki, oczywiście zasnęły. Popatrzyłam na nie z ironią i powiedziałam:
-Znowu muszę je budzić.
-Nie. Poczekaj, zaniosę je - powiedział Justin
-Co ty, nie musisz!! - powiedziałam zdziwiona
-Ale chcę - powiedział i słodko się uśmiechnął
Wysiedliśmy z samochodu i ja pobiegłam otworzyć dom, a on wziął na ręce Jess. Doszedł do drzwi i dalej zaprowadziłam go ja. Wnieśliśmy Jess do pokoju i poszliśmy po Jen. Wychodząc już z pokoju Jen zamknęłam drzwi i podziękowałam za pomoc. A on:
-Nie ma za co. Drobiazg - uśmiechnął się - To co jutro to samo?
-Hahah, pewnie tak - powiedziałam ze śmiechem - Dobra to dobranoc
-Dobranoc - odpowiedział
Postaliśmy jeszcze chwilę w ciszy i wpatrywaliśmy się w swoje oczy. Nagle Justin mnie pocałował. Nie wiedziałam co robić, ale po chwili przestał i powiedział:
-Dobranoc - słodko się uśmiechnął i zniknął za drzwiami.
Zamknęłam za nim drzwi i oparłam się o nie. Zsunęłam się na ziemię i uśmiechnęłam się do siebie. Po jakiś 10 minutach rozmarzania poszłam do pokoju. Umyłam się, przebrałam i poszłam spać.
*Następnego dnia*
Obudziłam się o 9.00. Wyszłam z pokoju, by zobaczyć czy dziewczyny śpią, ale nie spały. Poszłam z powrotem do pokoju, umyłam się i ubrałam. Kiedy się ubrałam weszłam na laptopa i sprawdziłam portale społecznościowe. Wyłączyłam laptopa i poszłam zjeść śniadanie. Praktycznie nic nie jem odkąd chłopaki są w szpitalu. Zrobiłam sobie płatki z mlekiem i poszłam do dziewczyn przed telewizor. Od razu zaczęły się pytania:
-Jak się znalazłyśmy w łóżkach?
-Justin was wniósł - powiedziałam bez zainteresowania, gdyż wciągnął mnie serial.
-Ostatnio dużo się koło ciebie kręci...Nie uważasz? - zapytała Jen
-Niby czemu?- zapytałam i lekko się zarumieniłam, bo przypomniałam sobie wczorajszy pocałunek.
-No ostatnio Cię odwozi...dzwoni...całuje - powiedziała Jess
-CO!? Skąd wiesz, że się z nim całowałam? - zapytałam oburzona
-Nie dokończyłam, chodziło mi, że całuje w policzek - powiedziała Jess ze śmiechem.- Ale jak to się z nim całowałaś?! Co z Hazzą?
Zrobiłam minę - pokerface - Wszystko im powiedziałam. KURDE.
-No mów! - potrząsnęłam mną Jen
-No co?! Jak, jak się z nim całowałam?! Normalnie! Nie wiem, co z Harrym. Na razie, nawet go nie znam! - powiedziałam i wyszłam do kuchni by zjeść w spokoju śniadanie.
Usłyszałam z pokoju rozmowę dziewczyn:
-Ciekawe, co ją ugryzło? - zapytała Jess
-Nie wiem, ale myślę że jest nie w porządku, bo Harry leży w szpitalu, a ona całuje się z innym - odpowiedziała Jen
Na te słowa wstałam i poszłam do salonu, aby odpowiedzieć co myślę na ten temat.
****************************************************
Jest 9 ;) Jak wam się podoba? Bardzo proszę, że jeśli przeczytacie rozdział, to chociaż skomentujcie, bo ostatnio nie było ani jednego komentarza i możecie mi uwierzyć, że to nie motywuje nas do dalszego pisania...Mam nadzieję, że teraz pod rozdziałem będzie duuuuuuuuuuuużo komentarzy!! ;)
Bardzo fajny rozdział i nie mogę się doczekać co im nagadała :3
OdpowiedzUsuń@MadzikkxD
No nadrobiłam te kilka rozdziałów ;) jest ciekawie ;D błagam niech Ona nie bd z Justinem tylko z Hazzą, loczek musi się obudzic. <3
OdpowiedzUsuńMALUSZKI MOJE, CO RAZ LEPIEJ WAM IDZIE :3
BRAWO . 3MAM KCIUKI I ZYCZĘ DALEJ POWODZENIA :*